niedziela, 9 września 2012

Może wszystko już wiesz, może wszystko już masz ... może to właśnie jest szczęście . ♥

Klnę, bo chcę . Płaczę, bo nie wytrzymuję. Kocham Cię bo ... i nie wiem co napisać nie mam pojęcia czemu Cię kocham . Tak po prostu.
Nie zamierzam wjebać na twarz pół tony pudru i kilograma malinowego błyszczyku,  założyć bluzki, w której będzie mi widać cycki i pozować do zdjęć z miną kaczki.  Nigdy nie będę dziwką takiego wymiaru , no wybaczcie .

Faceci lubią puste kobiety , bo do pustego łatwiej coś włożyć .
Od tamtego czasu się dużo zmieniło, pamiętasz? Zawsze chciałam mieć loki. Teraz prostowane wyglądają lepiej, więc prostuję. Kiedyś nie lubiłam chupa chupsów, dziś się nimi obżeram. Kiedyś nie lubiłam wieczorem wychodzić na dwór, dziś wychodzę specjalnie po to by zobaczyć zachód słońca. Kiedyś do herbaty słodziłam 1 łyżeczkę cukru, dziś nie słodzę wcale. Kiedyś Cię kochałam. Teraz już nie.
najgorzej jest, kiedy tak nagle znikąd mi się przyśnisz. kiedy za wszelką cenę, całymi dniami staram się o tobie nie myśleć, nie rozpamiętywać, skupić się na tym, co już mam. bo przecież dostałam to, czego tak długo pragnęłam. a potem muszę zasnąć. i wtedy znowu cię widzę, czuję, rozmawiam z tobą i samej sobie, nawet we śnie, wmawiam, że nic już nie znaczysz. ale to głupie. zawsze będziesz znaczył w c**j dużo. .
Cieszyły ją małe bzdury, przyjemności małych chwil. Cieszyły ją uśmiechy, zachody słońca i księżyc na niebie.
może jestem niepoprawna. szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. ale nie marzę o wieczornych spacerach po plaży. o moczeniu swoich stóp w złotym piasku i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie miłości. marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i treściwych sms'ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym korytarzu podczas przerwy. 
Wszyscy podziwiali ją jak bardzo jest silna. Mimo tak wielu problemów potrafiła się uśmiechnąć i powiedzieć ' będzie dobrze '. Najgorsze były wieczory. Zdejmowała maskę, którą nosiła na co dzień i zaczynała żyć normalnie.
I znów mama i tata pytają czy mam chłopaka, a ja tylko cicho odpowiadam nie ,bo nie mam siły mówić im, że mogłabym ich mieć na pęczki, ale tylko ten jeden, którego chcę najbardziej na całym świecie, nawet mnie nie zauważa.
Wiem, że jestem trudna, i że łatwiejsze byłoby przeprogramowanie lodówki na mikrofalówkę, ale mimo to wolę być sobą niż udawać kogoś innego.
Najpierw on ci się podoba, nic więcej. Później zdajesz sobie sprawę, ze lubisz przebywać w jego towarzystwie, lubisz być tam gdzie on. Zwracasz uwagę na jego zapach, na kolor jego bluzy, wyszukujesz go w tłumie, niby nic. Kolejny etap to strojenie się dla niego, robienie wszystkiego aby wreszcie się z nim lepiej zapoznać. Myślisz o nim, na lekcji jesteś kompletnie nieobecna. Zmieniasz się, ludzie nie wiedzą co się stało z tą uśmiechniętą, szaloną i śmiałą dziewczyną. Stajesz się inna, nieśmiała, spokojna i nawet najlepsza przyjaciółka nie jest w stanie poprawić Ci humoru. Wydaje Ci się, że świat jest zły, bo ON nie zwraca na Ciebie uwagi. Mijają miesiące a ty nadal jesteś nim zauroczona, wydaje Ci się, że tylko ty z nim możesz być, ze tylko on będzie mógł być Twoim szcześciem. Z czasem zauważasz, ze już ci tak na nim nie zależy i powoli uzależnienie mija. Dalej znasz jego plan lekcji, dalej wiesz w jakiej bluzie jest dziś w szkole, dalej wiesz gdzie przebywa na przerwach, ale tak jakby coś pękło. ON przestaje być twoim tlenem.  W końcu mówisz sobie: STOP! Już Ci na nim nie zależy. Ale on znów pojawia się na horyzoncie, rozbawia Cię i robi wszystko aby Cię zdobyć, a ty jak ta naiwna mała dziewczynka znów się uzależniasz, a on ma tą cholerną satysfakcję, ze zdobył kolejną panienkę.
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja.
Jeżeli już Ci zobojętniał dźwięk przychodzącej widomości sms to znaczy iż straciłaś nadzieję, że on kiedykolwiek napisze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz